Czego brakuje w Twoim rowerze, by dobrze jeździło Ci się po mieście? Oczywiście migaczy – czyli świateł, które wskażą innym uczestnikom ruchu drogowego gdzie zamierzasz skręcić. Niektórzy lubią wystawiać rękę i pokazywać dokąd jadą, ale to oznacza, że tracą całą przyjemność ze skrętu, a poza tym utrudniają sobie hamowanie. Lepiej zaopatrzyć się w lanserskie światła bezprzewodowe. Przyczepia się je na magnes z przodu i z tyłu roweru, a sygnalizuje przyciskami dokąd zamierzamy się udać. Światło zaczyna mrugać i z przodu i z tyłu, dzięki czemu nikt nie może nam zarzucić, że nie informujemy o swoich planach. Poza tym jesteśmy bardziej widoczni na drodze, przez co prawdopodobnie bezpieczniejsi.